"Dziewczyny z Hex Hall" to okropnie wciągająca i zaskakująca książka.
Główna bohaterka Sophie Mercer jest czarownicą- trochę kiepską, ale jest.:D Całą akcję rozpoczyna właśnie ona - "śpiąca królewna" ciągle wpadająca w tarapaty. Po ostatnim "przesadzonym" czarowaniu na studniówce w gronie śmiertelników trafiła do poprawczaka dla wiedźm, wampirów i elfów.
Intryguje ją tam wiele tajemnic i sytuacji, które postanawia rozwiązać. Przede wszystkim jej uwagę zwraca tajemnicze zabójstwo związane z tą szkołą i prawdopodobnie z jej nowa przyjaciółką -wampirzycą.
Gdy Sophie dąży do odkrycia tej zagadki, dzięją się rzeczy schematyczne, czyli wredne koleżanki, przystojny facet, wyjątkowość bohaterki, szkoła ...Jednak nawet w takich prostych rzeczach nie da sie oderwać od czytania :))
Bohaterka bywa denerwująca, na początku naiwna, ale też bystra, lojalna i z poczuciem humoru!!!
Zanim zaczęłam czytać ta książke, byłam pewna, że to jakaś "bajka" o pięknym i wspaniałym świecie czarodziejek, gdzie wszystko jest idealne. Jednak książka mile mnie rozczarowała ;>
Jest magia,
tajemnica,
humor,
świetny klimat i to, na co najbardziej zawsze <my-dziewczyny>czekamy, czyli....
..miłość!!!
Zdecydowanie polecam tą książkę, dziewczynom, ale nie polecam chłopakom ;D
HUMOR:
....no przecież z Biedronki :D